Dnia 12 kwietnia, w związku z rozgłosem w mediach dotyczącym naszej pracy „Jesus Loves You / 10 Kwietnia - druga Rocznica Katastrofy Smoleńskiej / Sprawa Krzyża”, zablokowano wszystkie nasze filmy na portalu vimeo.com.
Nie pierwszy raz doświadczyliśmy właśnie nowoczesnej formy cenzury jaką jest blokowanie materiału w Internecie, po raz kolejny są to filmy. Odbywa się to zawsze za pośrednictwem „przychylnych” osób, jest to niezwykle proste i całkowicie bezpieczne dla cenzora. Wystarczy kliknięcie na przycisk dający sygnał, że z filmem jest coś nie tak. W Zachęcie niedawno odbywała się debata na temat nowoczesnych form cenzury i szukania sposobów jej zapobiegania (http://zacheta.art.pl/article/view/687/konferencja). Ciekawe czy poruszono kwestię analogiczną do tej, z którą my spotykamy się w praktyce. Jest ona fascynująca w tym sensie, że gwarantuje zachowanie czystości wszelkiego przekazu w sensie poprawności politycznej, nie ma mowy o przenikaniu treści kontrowersyjnych, próbujących zburzyć pewne stereotypy, pobudzić trzeźwość myślenia. Ciekawy jest fakt, że nie potrzeba już stanowiska cenzora, gdyż społeczeństwo zostało wyszkolone w taki sposób i wyposażono je w takie narzędzia, iż samo nawzajem skutecznie się cenzuruje. Nie ma do kogo się zwrócić, odpowiedzialnym za cenzurę jest przypadkowy internauta, a w ślad za nim pracownik korporacji posiadającej dany portal w Internecie.
Pretekst jest zawsze ten sam – niedopasowanie się do regulaminu.
Przyłączamy się do oczekiwań debatujących w Zachęcie: „Oczekujemy w związku z tym pionierskich wizji przyszłości „cenzury bez cenzora” oraz strategii oporu, które może ona przynieść.” Interesuje nas „problem strategii cenzury w sztuce najnowszej” oraz „zagadnienie cenzury w internecie w kontekście sztuk wizualnych.”
Oto po jednym dniu, gdzie mieliśmy niespotykaną dotąd ilość wejść na film, pojawia się znany widok:
